Tegoroczna zima trwała wyjątkowo długo. Psiaki miały doskonałe warunki do ulubionego baraszkowania i zabaw w śniegu i pewno to bardziej my czekaliśmy na wiosnę...;-)) W końcu nadeszła :)) Znów zakwitły kwiaty... :))
LEDA z zapałem penetruje budzący się do życia ogród. Udało mi się uchwycić w kadrze jej zainteresowanie krokusami... :)) Usiadła, przyjrzała się im przez chwilę, podeszła, obwąchała, obeszła, przyglądając się dokładniej, po czym postanowiła skosztować...;-))
W ramach wiosennych "prac ogrodowych" wytrwale przekopuje ziemię...;-)) Wraca do domu ze "świadectwem pracy" na mordce... :))
Jeszcze kilka wyjść i będzie można rozpocząć sadzenie...;-)) Jej pyszczek, łapki i pazurki zastąpią szpadel i grabki... ;-))
Nasza młoda "ogrodniczka" "pomyślała" też o małych zmianach w architekturze ogrodu...;-)) Rododendrony i kalmię uznała za zbyt wybujałe i postanowiła je "przyciąć" ząbkami...;-))
Uznała też, że najwyższa pora pościągać osłony z roślin... ;-)) Dużego mrozu już z pewnością nie będzie...;-))
AMI, jak na mamusię przystało, dzielnie obserwuje poczynania latorośli... :)) i na szczęście je już tylko "nadzoruje"... ;-)) Zachęca LEDĘ do przyjaźni z kotkami - KAJĄ i jej córcią PUMĄ, a potem razem odpoczywają... :))
0 komentarze:
Prześlij komentarz