PIERWSZE DNI W NOWYM DOMU


PIERWSZE DNI W NOWYM DOMU




Opuszczenie rodzinnego gniazda to dla szczeniaczka bardzo trudne i stresujące doświadczenie. Zostaje odłączony od mamy, rodzeństwa, dotychczasowych, znanych opiekunów, zapachów, miejsca. Zagrożone zostaje w związku z tym jego poczucie bezpieczeństwa, co rodzi lęk,  niepewność. Maluchowi brakuje świata, który był mu znany, „tęskni” za dotychczasową rodziną.
Pierwsze dni w nowym domu są więc trudne dla szczeniaczka, a tym samym dla jego nowych opiekunów, którzy chcieliby, by czuł się u nich dobrze. Maluch zazwyczaj nie jest tak aktywny, jak był dotychczas, może być przestraszony, piszczeć, mieć problemy z zasypianiem, „zrywać się” i budzić w czasie snu, mniej jeść i pić… Zazwyczaj po kilku dniach psinka aklimatyzuje się do nowych warunków i wszystko wraca do normy tym szybciej, im więcej dołożymy starań o zapewnienie naszemu pupilowi poczucia bezpieczeństwa w nowym domku…:)

Szczeniaczek w pierwszych dniach pobytu w nowym domku potrzebuje przede wszystkim spokoju i wyrozumiałości. Powinniśmy przygotować dla niego legowisko w zacisznym, ustronnym miejscu, w którym nic i nikt nie będzie mu przeszkadzał w odpoczynku. Jeśli mamy dzieci, uczulmy je, że kiedy maluch śpi, nie wolno go budzić. W pobliżu legowiska postawmy miseczki na karmę i wodę. Karmę podajmy mniej więcej w ustalonych godzinach (jeśli śpi, nie budźmy) i pozwólmy małemu spokojnie zjeść, jeśli nie zje w ciągu 15 – 20 minut, zabierzmy. Woda powinna być przegotowana, o temperaturze pokojowej, dostępna dla malucha cały czas i wymieniana na świeżą. Kiedy szczeniaczek nie śpi, okazujmy mu swoją uwagę, bawmy się z nim, ale w pierwszych dniach spokojnie, bez ekscytacji i niezbyt długo. 
Biorąc szczeniaczka na ręce uważajmy, by nie brać go za przednie łapy, a za podbrzusze, podtrzymując pupę. Zwróćmy na to uwagę zwłaszcza dzieciom. Uchroni to maluszka przed urazami i mikrourazami stawów.
Wyjaśnijmy tez dzieciom, ze szczenię, to nie zabawka i potrzebuje, tak jak ludzkie niemowlę, a potem dziecko - wiele spokoju, długiego snu, odpowiedniej, spokojnej zabawy, miłości, a także nauki  odkąd tylko do nas trafi. 
Lepiej będzie, jeśli przez pierwsze dni pobytu szczeniaczka  w nowym domu, zanim pozna nowe środowisko, nie będziemy zapraszać gości, ani wychodzić z nim w obce miejsca.
Po przebudzeniu się, zabawie, jedzeniu maluch zazwyczaj robi siku, a czasami też kupkę (jeśli będzie to kupka, maluch zazwyczaj biega, zataczając koła… :)).  Zanieśmy go więc tam, gdzie chcemy, by to zrobił i jeśli zrobi pochwalmy łagodnym głosem, pogłaskaniem, dajmy smakołyk. 
W razie „wpadki” możemy skarcić ostrym głosem, ale tylko w momencie „załatwiania się”, karcenie po nie przyniesie efektu, szczeniaczek nie zrozumie, za co jest karcony, będzie tylko przeżywał stres. Zanośmy szczeniaczka zawsze w to samo miejsce, czy to w domu, czy na zewnątrz, np. w ogrodzie. Jeśli przyzwyczaimy go do sikania i robienia kupy w różnych miejscach, kiedy już nauczy się czystości, będzie udawał się w różne miejsca, a nam przecież nie o to chodzi…;)
Starajmy się na początku nie zostawiać maluszka samego w domu, a jeśli już musimy, to nie zostawiajmy na długo i przyzwyczajajmy go do zostawania samemu, stopniowo wydłużając czas. Zacznijmy od 10 minut pierwszego dnia, 15 następnego itd. Powiedzmy mu, że wychodzimy i zostaje samo, pogłaskajmy, pozostawmy w miejscu, w którym nie może dokonać zniszczeń, a kiedy wrócimy, nie karćmy za ewentualne „szkody” (po fakcie). Szczeniaczek nie zrozumie, za co został skarcony i będzie później kojarzył nasz powrót z czymś nieprzyjemnym. Wracając, powitajmy radośnie witającego nas psiaka i nagrodźmy smakołykiem jego czekanie. 
Bądźmy wyrozumiali dla maluszka, kiedy nabrudzi obok miski z karmą, rozchlapie wodę (labradory uwielbiają się kąpać, nawet w małej ilości wody), załatwi się, nie tam, gdzie oczekujemy, zniszczy zabawkę, pogryzie coś, czego nie powinien…  Uczmy go zasad, przestrzegania których będziemy w przyszłości od niego oczekiwać, nagradzajmy właściwe reakcje bezpośrednio po nich, karćmy za nieodpowiednie, ale zawsze tylko w momencie popełnienia „przestępstwa”.



0 komentarze:

Prześlij komentarz