JUŻ 5 TYGODNI SĄ Z NAMI SŁODKIE ROZRABIAKI - DZIECI NASZEJ KOCHANEJ AMI
Pamiętam tę noc 5 tygodni temu, kiedy przychodziły na świat..., noc oczekiwania, niepokoju, niespodzianek, radości, ulgi... Maleństwa, niewiele dłuższe niż długość dłoni, ślepe, głuche, bezbronne...
Dziś ważą około 10 razy więcej. Z zaciekawieniem przyglądają się wszystkiemu wokół, zwłaszcza temu, co się porusza i wydaje dźwięki. Wsłuchują się w odgłosy otoczenia, przybiegają w podskokach zachęcane ludzkim głosem...:))
Odważnie oddalają się od mamy i rodzeństwa i tylko im pozazdrościć zaangażowania w poznawaniu "świata"...:)
Zmęczone zabawą zasypiają na podłodze. Budzą się i próbują pokazać "kto tu rządzi"...;) Zaczepiają się, warczą, szczekają, przygryzają. Nad wszystkim czuwa Ami, która przytrzymując łapą i przewracając na plecy przekraczające zasady fair play dziecko, zaprowadza porządek w rodzinie...;)
Jak wśród ludzkich dzieci, jedne są spokojniejsze, wolniejsze, łagodniejsze, zdystansowane, unikające konfrontacji, inne to wulkany energii, niestrudzone, harde, prowokujące, z uporem dążące do celu... Wszystkie biegną w kierunku ludzi, którzy pojawiają się w naszym domu, lubią zasypiać na rękach,głaskane i przytulane lub obok miękkiego kapcia kogoś z domowników...:))
0 komentarze:
Prześlij komentarz